NiKa |
Wysłany: Śro 20:50, 26 Lip 2006 Temat postu: Marzenia do spełnienia... |
|
Wiecie,jak ja chciałabym mieć owczarka niemieckiego...
Takiego jak NIKO...
Czasem jak gdzieś ide albo coś, to wyobrażam sobie (o, moja zaleta - wyobraźnia ), że koło mnie idzie owczarek niemiecki.
Taaaki duży... normalnie sobie idzie, razem ze mną na tor agility.
I wtedy sie zaczyna - biegniemy razem, on po przeszkodach, ja obok,
bezbłędnie pokonuje cały tor. Ludzie klaszczą, a ja głaszczę psiaka.
Sędziowie mi gratulują.
- Nie gratulujcie mi tylko jemu - wskazuje na psa. Ma wywieszony ozor i macha ogonem.
Schodze ze sceny.
Wracam do domu. Na półpiętrze leży Masza (mój kot), na balkonie Łoter. Pokazuje puchar z zawodów. Owczarek idzie napić się wody. Wraca.
- Chodźcie na spacer, chłopaki - mówię.
Owczarek staje pod drzwiami, ja zapinam Łotera na smycz.
Owczarek idzie po mojej prawej stronie, Łoter po lewej. Ludzie patrzą, jak pudelek ciągnie na smyczy (głupie to takie ), a owczarek idzie swobodnie koło mnie. Nagle idzie jakis pijak.
- Weź tego kundla bo go walne. - Mówi. Zamachuje sie i...
- Russel, bierz go! - wołam.
Russel (mój wymarzony owczarek) łapie go za rękę.
- Puść. - każę. Pijak odchodzi.
Widząc zamieszanie banda wandali chce zabrać mi plecak podręczny (z portfelem, kluczami i komą). Jeden ma broń.
- Dawaj plecak - każe jeden.
- Bo co??
- Bo **BIP**. - Odpowiada
- Nie dam, nie twoje. - upieram się z uśmieszkiem i próbuję go wyminąć. Łapie mnie za rękę.
- Russel bierz! - Mówię. Russel skacze i przednimi łapami powala gościa. Wyjmuje kome z plecaka i dzwonie na policje.
- Halo? dzien dobry. na ulicy 1-go maja mam wandala. Ma broń i narkotyki.
- Już tam jedziemy!
Gościu chce uciec. Wyrwał sie Russelowi i ucieka.
- Łap łobuza - każe Russelkowi.
Russel pędzi za dresem. Skacze na niego od tyłu.
Podjeżdża policja.
- No no no ... za to to ty z pudła do siedemdziesiądki nie wyjdziesz - mówią policjanci do dresa.
- Cholerny pies. - mówi wandal
- Dobry pies! - Chwale Russela. Dres chce go uderzyć. Russel łapie go zębami za rękę.
- Ała! - drze sie dres
- Przecież nic ci nie zrobił
- Zamknij sie - każe wandal
Wracamy do domu. Russel wachluje ogonem. Nie odstępuje mnie na krok. Idziemy spac. Russel kładzie sie obok mojego lóżka. Koło niego Masza.
- Kocham was. Dobranoc - mówię.
~~~~~~Mówię wam, kiedyś będę miała taaakiego owcarka!!~~~~~~~~ |
|